niedziela, 22 grudnia 2013

Prolog

     Tak wiem, spóźniony, ale zawsze coś, nie? Życzę miłego czytania;)
_______________

 Na świat przyszły nietypowe bliźniaczki, ich losy od początku były przesądzone, klamka nad ich życiem zapadła, odziedziczyły nadnaturalność...
     Wiele rzeczy je łączyło, jeszcze więcej dzieliło. Miały przeciwstawne charaktery, przeciwstawny wygląd, nic nie wskazywało na to, że są siostrami, więc zostały rozdzielone, nigdy nie dowiedziały się o swoim istnieniu. Ale taką decyzje podjęła Wyrocznia- Angelo, a z nim nie można się sprzeczać.

     Zawitał on pewnego dnia w domu nieszczęśnika, który był ich Nadnaturalnym ojcem...
Dziewczynki akurat spały, kiedy jedna obudziła się z płaczem ich ojciec poszedł ją uspokoić. Gdy wszedł do pokoju zobaczył młodego mężczyznę pochylonego nad kołyskami. Jego pierzaste skrzydła od razu zdradzały jego tożsamość. Wyrocznia.
- Masz śliczne córeczki, mój drogi- odezwał się Angelo nawet na niego nie patrząc.
- Czego chcesz?- syknął mężczyzna i nerwowo spojrzał za siebie, by sprawdzić, czy jego żona nie nadchodziła. Teraz obydwa niemowlaki płakały. Nie śmiał podejść do Wyroczni, by ten nie zniknął, porywając mu dzieci. Wiedział, że Angelo nie pojawiłby się bez powodu, a jest zdolny do wszystkiego.
- A czego ja od ciebie mogę chcieć?- zapytał go wyjmując jedną z dziewczynek z kołyski.- Esper Cantori, Lorren FrostyBlast, o tak, obydwie nie mogą nosić twojego nazwiska.
- Zostaw je w spokoju.
- Chciałbym. Ale nie mogę.- odparła Wyrocznia. Mała Esper przestała płakać kołysana w ramionach Angelo.- Ostrzegałem cię, gdy byłeś młody. Sam skazałeś je obydwie na taki los.
- Zostaw je w spokoju - powtórzył mężczyzna wyraźnie poirytowany.- Włóż ją z powrotem do kołyski.
- Wiesz, że nie mogą razem dorastać, to niebezpieczne. Jesteś silnym Nadnaturalnym, one też takie będą, mam dla nich zarezerwowany całkiem ciekawy scenariusz na przyszłość.
- Odczep się od mojej rodziny!
- Twardy jesteś, ale one muszą być jeszcze twardsze.- odparł Angelo, nadal kołysząc bobasa.- Pozwól, że naprawię to co zepsułeś. One nie mogą dowiedzieć się o swoim wzajemnym istnieniu, rozumiesz! Każda z nich będzie miała inną rolę do odegrania. Mogę powiedzieć, że Lorren w przyszłości uratuje skórę twojemu kolejnemu potomkowi. Nie próbuj usilnie prowadzić szczęśliwego życia ze śmiertelniczkami, to nie ma szansy powodzenia, tylko krzywdzisz swoje dzieci.
- Angelo- zawył mężczyzna.- Nie możesz mi tego zrobić, nie rozdzielaj ich! Nie niszcz mi życia!
           Wyrocznia wzruszyła ramionami i powiedziała:
- Obiecuję ci, ich drogi się jeszcze skrzyżują, gdy ty przepadniesz.Przepraszam, ale to konieczne. Żegnaj.
            Angelo machnął skrzydłami, mężczyznę poraził szkarłatny blask.
- NIE!!!- wrzasnął spazmatycznie, ale Wyrocznia już zniknęła z jedną z jego córek. Mała Lorren znowu zaczęła krzyczeć, płacząc.
            Tak rodzina się rozpadła.

47 komentarzy:

  1. No, Freedom. Żadnego błędu, nie mam się do czego przyczepić :)
    Będę zgadywać: Lorren będzie dobra, Esper będzie zła (albo na odwrót) i jedna zabije drugą? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję... Ale, nie, niestety, nie zgadłeś. Nie będą się zabijać nawzajem (chyba, że Enough planuje co innego, w co wątpię). Nie mogłabym wyeliminować swojej "siostry"!!! Co to w ogóle za pomysł, Sagi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem... ale tak by chyba było ciekawiej... :P

      Usuń
    2. Wiesz... nie chcę ci zdradzać fabuły. Ale ani Esper, ani Lorren nie giną. One akurat nie...

      Usuń
    3. Tak naprawdę, to ostateczny wygląd zakończenia zależy od humoru piszącego w momencie pisania zakończenia... :P

      Usuń
    4. Czekaj...Tak, tak, załapałam :) W sumie... to jeszcze nie wiem jak dokładnie rozwinie się akcja, bo Enough nie wtajemnicza mnie w swoją fabułę. (Ja z resztą też tego nie robię, cała zabawa na tym polega)

      Usuń
    5. Ale czytacie swoje opowiadania

      Usuń
    6. Jasne, ale dopiero po tym jak opublikujemy.

      Usuń
    7. Która z Was pierwsza opublikowała tutaj opowiadanie?

      Usuń
    8. Yyyy... ja.
      Ale ten blog ciągnie za sobą skomplikowaną historię. Na początku Enough miała inną Nad i pisała odmienne opowiadanie z jakąś znajomą, a ja po prostu ciągnęłam wątek Lorren, jako zwykły blogowicz. Od razu nie byłam administratorką, dopiero po jakimś czasie Enough mnie do tego namówiła. W sumie rozpoczęłyśmy działalność dopiero 20 grudnia 2013.
      Coś takiego, jeżeli się połapałeś w całej tej historii :]

      Usuń
    9. Tak mniej więcej ogarniam ;)

      Usuń
    10. To dobrze:) Wolałam się upewnić, bo Enough nie zawsze udaje się połapać w moich objaśnieniach lub skrótach myślowych.

      Usuń
    11. Nie udaje mi sie polapac nie dlatego ze zle tlumaczysz ale dlatego ze ja nie zawsze mysle xD

      Usuń
    12. Tak, jak wtedy z tym autobusem??? Jak dobrze, że od czasu tego incydentu doczytujesz ode mnie sms' y do końca. :3

      Usuń
    13. Albo że piszesz mi to dużymi literami xD Ale wtedy naprawdę myślałam, że pisze tam ,,autobusem''! To wszystko przez ten rozwalony ekran :^

      Usuń
    14. A ja nadal się nie dowiedziałam jak go rozwaliłaś?! ^,^

      Usuń
    15. I sie nie dowiesz (huehuehue!) ;D

      Usuń
    16. Już się pogodziłam z ta myślą... Chyba.

      Usuń
  3. To dobrze...chyba ;) A poza tym czy to ważne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie przypadkiem w plecaku? :P

      Usuń
    2. Nie, pudło ;) Strzelaj dalej ;D

      Usuń
    3. A mówiłem Ci, Enough, "napraw ekran". To nie.
      W kieszeni?

      Usuń
    4. Naprawie naprawie ;)
      Nie, znowu pudło ;) Nie zgadniesz. To bylo tak durne...

      Usuń
    5. Tak, upuściła, tylko nie chce powiedzieć w jakich okolicznościach!
      Chwila rozwaliłaś kolejny telefon... bo ostatnio widziałam cię jeszcze z całym ekranem... a tamten stary miałaś rozbity już na obozie...(????)

      Usuń
    6. Nie, tamten HTC mam rozbity, a ten nowy (mamy xD) mam JESZCZE cały ;)

      Usuń
    7. Jeszcze ;) pewnie zobaczyła jakiegoś chłopaka :P

      Usuń
    8. Ej, Sagi, nie przeginaj! ;P Temat Pawła to bardzo niepewny grunt...prawda, Enough???

      Usuń
    9. O tak, Freedom, zgadza się. Poza tym nie gadajmy o Pawle, gdzieś gdzie nie jest to konieczne...już wystarczy mi on w szkole.

      Usuń
    10. Dlaczego, nie? Ja chętnie posłucham, co Sagi ma do powiedzenia, na jego temat. W końcu to co ty mi o nim opowiadasz to nie są superlatywy... Twoje stosunki z Pawłem są bardzo ciekawe, zwłaszcza ta sytuacja, kiedy cię przytulił, za ten prezent mikołajkowy... to takie słodkie...<3

      Usuń
    11. Moje stosunki z Pawłem są mocno...dziwne. Chociaż w sumie też jestem ciekawa, co Sagi ma do powiedzenia w tej sprawie, ale chyba jednak nie chce tego wiedzieć...

      Usuń
    12. Zaraz zaraz... Freedom, chyba nie jesteś tą dziewczyną o której myślę, prawda?

      Usuń
    13. A o jakiej dziewczynie myślisz? Sory, nie siedzę w twojej głowie. Może trochę jaśniej, co?

      Usuń
    14. Nie irytuj się...
      To zależy od tego czy chodzisz do tej samej szkoły co Enough

      Usuń
    15. Bo jeśli nie, to nie możesz być tą dziewczyną o której myślę

      Usuń
    16. I po co ja pisałam, że jestem wybuchowa (wymowne spojrzenia w sufit) Ten komentarz wcale nie miał być zgryźliwy, a jeżeli cię jakoś dotknął, to sorrrki, musisz mi wybaczyć :] Niestety, nie chodzę do tej samej szkoły co wy :/ Sześć lat w ławce z Enough i nagle PUF, poszłyśmy do innych gimnazjów.

      Usuń
    17. Łaaaaaa! Niestety...ale przeciez co tydzien widujemy sie w ksosie, z Baranska na karku ;)

      Usuń
    18. Czyli nie jesteś nią ;) teraz ja siedzę w ławce z Enough - jeszcze przez 2 tygodnie ;)

      Usuń
    19. No a jak, kazdy chce ze mna siedziec ;D

      Usuń
    20. A już w szczególności... dobra, miałem o nim nie wspominać ;)

      Usuń
    21. Dziękuję za pohamowanie! ;)

      Usuń
    22. Tylko dla Ciebie Enough :P

      Usuń